W STRONĘ SPORTOWEJ WSPÓŁCZESNOŚCI
– Bardzo ważnym elementem życia sportowego Połańca były spartakiady młodzieżowe. Biorące w nich udział zespoły wystawiały zawodników w różnych dyscyplinach sportu, których natura obdarzyła talentem. Poziom wytrenowania był mniej istotny. Należy podkreślić, że pierwsze lata klubu i jego sukcesy sportowe to efekty przede wszystkim talentu, ambicji i samozaparcia sportowców z nad Czarnej, którzy tylko dzięki własnej aktywności znajdywali środki na uprawianie sportu, a niejednokrotnie z własnej kieszeni wykładali pieniądze na podróże i sprzęt.
– Sytuacja zmienia się na lepsze od 1954 roku. W tym roku Wojewódzki Komitet Kultury Fizycznej i Sportu w Kielcach przyznał Sandomierzowi 200 tyś. zł z przeznaczeniem tej kwoty na budowę boiska w Połańcu. Spory udział w tej dotacji miała pracująca w tym okresie w WKKFiS Pani Maria Chorab, córka sekretarza połanieckiej gminy w okresie międzywojennym, Michała Chorabia. W tym czasie zbudowano żużlową bieżnię wzdłuż jednej strony boiska, poprawiono też jakość samego boiska. Od 1955 roku patronat nad LZS-em przejęła rada Powiatowa w Staszowie. Powstały wtedy nowe sekcje: Szachowa, Warcabowa oraz Podnoszenia Ciężarów, współistniejąca z wiodącymi: Piłką Nożną oraz Siatkówką. Klub w tamtym czasie zrzeszał 120 członków.
W 1960 roku powstał komitet budowy stadionu, z ambicjami i przekształcenia boiska za ulicą Staszowską w obiekt sportowy z prawdziwego zdarzenia. Nieco pieniędzy znów dał WKKFiS, ale olbrzymi zakres prac połańczanie wykonali w czynie społecznym. Powstał obiekt, który budził zazdrość sportowców z innych miejscowości. Tu rozgrywano większość powiatowych spartakiad i wojewódzkich imprez. LZS-owskich oraz zawodów szkolnych, bo niewiele klubów posiadało bieżnię lekkoatletyczną. Stadion w Połańcu posiadał żużlową bieżnię 400 – metrową wokół boiska oraz 6 torów do biegów na 100 metrów wzdłuż jego bocznej linii. Na czas zawodów wypożyczano płotki z Sandomierza. 12 stycznia 1961 r. oddano do użytku budynek szkoły podstawowej przy ul. Ruszczańskiej, przy której powstała sala gimnastyczna. Przez kilka lat działacze sportowi organizowali szereg imprez rozrywkowych, by za tak zarobione pieniądze wyposażyć salę w drabinki, materace i inny sprzęt sportowy. W projekcie sala gimnastyczna miała mieć wymiary 12 x 10 m, ale połańczanie (m.in. Mieczysław Tarnowski i Kazimierz Warchałowski) z Połańca udali się do Kielc, gdzie wzbudzają sympatię u Wojewódzkiego Inspektora Kultury, „wywalczyli” salę mieszczącą pełnowymiarowe boisko do siatkówki. Ta sama młodzież nachodziła później pana Wójtowicza z Ruszczy, który odpowiadał za budowę szkoły i sali, żeby w pierwszej kolejności zakończyć budowę sali gimnastycznej. Sala ta była wtedy jedną z największych w regionie i w niej rozgrywali swe mecze siatkarze z Sandomierza, Buska oraz Staszowa. Kluby te musiały płacić tylko za sprzątanie obiektu po meczach.
Dzięki budowie nowej szkoły, 1962 r., otwarto świetlice gromadzką w pomieszczenia byłej szkoły przy ul. Staszowskiej, na tzw. „Zamościu”. W budynku tym, wybudowanym rok po powstaniu styczniowym, znalazły się: podest dla ciężarowców, sala do tenisa i klubokawiarnia, prowadzona przez Szczepana Warchałowskiego. Kierownikiem świetlicy był jakiś czas Tadeusz Pławski. Świetlica przeniesiona została później na ulicę 11-go listopada. Zmieścił się tam stół do tenisa, a w korytarzu trenowano boks. Miało to jednak raczej charakter zabawy niż zalążka nowej sekcji. Właśnie w szkole na „Zamościu” w 1967 roku, na zebraniu Zarządu przemianowano nazwę klubu na „LKS Czarni Połaniec”. Drugą propozycją była nazwa „Czarna” Połaniec. Zmiana LZS na LKS wiązała się z możliwością bezpośredniego pozyskiwania dotacji przez klub, bez pośrednictwa Gminy, która pieniędzmi na sport często łatała inne potrzeby miasteczka. W tym okresie najważniejszą postacią w połanieckim sporcie był Janusz Marczewski – Prezes Czarnych. Przez wiele lat „żył klubem”, nie jednokrotnie pokrywając z własnej kieszeni wynagrodzenie dla sędziów czy wyjazdy drużyny. Pasjonat sportów motorowych, zwycięzca chyba wszystkich zawodów motorowych „O złoty kask”, jakie odbywały się w Połańcu.O jego zaangażowaniu w życie klubu świadczy fakt założenia Kroniki, którą dzięki uzdolnieniom plastycznym prowadził przez kilka lat. Pan Janusz jeszcze długo wspierał lokalny sport, przyczyniając się w późniejszych latach do założenia sekcji zapaśniczej i działając w wojewódzkich strukturach LZS.
© Radosław Matusiewicz